Idealny bordowy nie istn… jednak istnieje, ale znalezienie go nie było takie szybkie i oczywiste, jak mi się wydawało. Zresztą kolory od zawsze są trochę subiektywne, bo z jednej strony każdy z nas ma inne oko, a z drugiej strony mamy jeszcze światło: naturalne i sztuczne, które może być ciepłe, albo zimne, albo ciut cieplejsze, albo ciut zimniejsze, albo bardzo zimne… no, wiecie, możliwości jest naprawdę wiele. W ogóle kolory, nie tylko światła, to bardzo złożona sprawa, a magisterka się sama nie napisze!
Trudne wybory
Kolor bordowy do dużej łazienki wybraliśmy nieprzypadkowo. W sumie to chyba nie skłamię jak napiszę, że sam się napatoczył i nie dość, że od razu go nam się spodobał (a to nie takie oczywiste!) to nawet utwierdził nas w przekonaniu, że będzie stanowił super połączenie z płytkami, które wybraliśmy. Zresztą, może od tego powinnam zacząć, że plan jest taki, że kolor ściany ma być kontrastem do płytek i jednocześnie pełnić funkcję ocieplającą. Plecionka, czyli Treccia Natural od Porcelanosy, jest w neutralnym, bardzo jasnym beżowym kolorze, lekko wpadającym brązem na „splotach”, więc takie połączenie nie może się nie udać. Chyba – wizualizacje wyglądają spoko xD
Czy bordowy to bakłażanowy?
Niby w sklepach jest pełno farb, a jak przychodzi co do czego to jednak nie ma takiej jakiej się szuka. Czy mnie to dziwi? W sumie nie powinno, ale jednak zawsze się łudzę, że nie wymyśliłam sobie niczego od czapy. Na sklepowych półkach pełno granatów i zieleni, szarości, żółci i różnych kolorów bieli, ale już z bordowym to nie takie proste! Z gotowych farb kupiłam dwie próbki. Na trzecią się skusiłam na podstawie wzornika NCS – nie było to też takie proste, bo tych kolorów są tam tysiące, ale dałam radę. Jak się okazuje – nie był to taki do końca oczywisty bordowy kolor, bo Pan w sklepie nazwał go… bakłażanowym! xD
To, na czym mi najbardziej zależało, to żeby kolor nie wpadał w czerwień, ani w brąz. Miał być fajnie bordowy, intensywny, ale nie jaskrawy. No i oczywiście odporny na czyszczenie, ale to wiadomo, bo w sumie (prawie) każdemu na tym zależy :D
Ale dobra, koniec pitu pitu! Przechodzę do konkretów i poniżej prezentuję Wam 3 próbki kolorów farb: Dulux, Flugger i Beckers.
Dulux EasyCare+ - Modern Bordo
Jak widać na zdjęciu – kolor z potencjałem, ale… nie w naszej łazience. Za bardzo przytłumiony, trochę jakby wyblakły i wpadający w brąz. W naszych wnętrzach nie znajdzie się dla niego miejsce – ale, być może, w Twoim już tak? Producent pisze o farbie, że jest tytanowa, matowa. No cóż – nie przekonam się, ale o Dulux Easy Care+ słyszałam dobre rzeczy – chociażby takie, że łatwo się nią maluje. Szczególnie przydatne jak malujemy sami.
Cena za puszkę 2,5 l to koszt około 100zł.
Flugger Dekso 5 - bordo z mieszalnika
Najlepszy bordowy z tego zestawienia, bo z mieszalnika – kolor wybrany ze wzornika NCS. Dekso 5 to farba matowa. Co prawda krycie przy podwójnym malowaniu trochę pozostawia do życzenia, natomiast trzecia warstwa powinna być spoko. Tak myślę – obym się nie myliła :D
Cena za puszkę 2,8 l to koszt około 209 zł. Wydajność, wg Fluggera, to 8m2/l.
Beckers Designer Color - Dark Raspberry
Zdecydowanie ten kolor jest bardziej czerwony niż bordowy. Fajnie się nią malowało, miała dobre krycie, ale kolor kompletnie nie nasz. To kolor z serii Designer Colour z matowym wykończeniem.
Cena za puszkę 2,5 l to koszt około 100 zł.
Wybór mógł być tylko jeden...
…Flugger. Oczywiście to nie jego kolor, a kolor z mieszalnika, więc nie ma co się podniecać. Wyszedł fajnie, natomiast tak jak napisałam – krycie przy dwóch warstwach jest dość słabe. Mam nadzieję, że na 3 warstwach się skończy, bo jak nie to będę zła :D No i lepiej, żeby faktycznie była odporna na szorowanie!
Jak Wam się podoba wizualizacja naszej łazienki i kolor farby, który wybraliśmy? Żeby nie było – efekt finalny będzie trochę inny niż na wizualizacji! Trzymajcie kciuki, żeby było git :D
No i oczywiście pytanie za 100 punktów: który bordowy przypadł Wam najbardziej z tych wyżej zaprezentowanych? Dajcie znać, jestem bardzo ciekawa :)